Węgrzy, Hunowie, Sumerowie i rzekomy język sumeryjsko-ormiańsko-węgierski

Znalazłam artykuł w którym zawarte są dziwne tezy odnośnie Węgrów, Hunów i języka węgierskiego. Zarówno w świetle tego czego się dowiedziałam do tej pory jak i oficjalnej wersji historii jakoś nie pasuje to do niczego. Jestem ciekawa co na ten temat sądzicie zwłaszcza od strony językoznawstwa i genetyki.

http://niepoprawni.pl/blog/5999/co-maja-hunowie-do-piernika

http://niepoprawni.pl/blog/5999/pochodzenie-wegrow-i-hunow-czyli-nalezy-wreszcie-zrobic-porzadek-w-glowach-historykow

Chrześcijaństwo i Hunowie, Ormianie, Węgrzy i Partyjczycy? Czyli na zasadzie „przygadał kocioł garnkowi”, to nie Hunowie-Węgrzy, a Rzymianie byli barbarzyńcami! Niezależna razem z Gazetą Polską i innymi organami prawicowymi należą do moich ulubionych lektur. Mieszkając zagranicą, stało się to zupełnie przez przypadek, bo sklep Instytutu Polskiego w Budapeszcie, który sprzedawał polskie książki, gazety i czasopisma, już ładne kilka lat temu zamknął swoje podwoje. To samo jest w Sztokholmie! Ale podczas ostatniego pobytu w RP, moja siostra z Zakopanego zwróciła mnie na nie uwagę, bo Ona stale kupuje obie gazety!

Bez umniejszania intencji szanowanego, uważanego i lubianego przeze mnie Pana kol.red.Józefa Darskiego, tytuł jego artykułu nieco zaszokował mnie i dlatego jako Polak-Węgier-Ormianin, chciałbym przy okazji sprostować kolosalny błąd historyczny, rozpowszechniany przez historyków! Na temat ten nie tylko na Węgrzech ukazało się już mnóstwo książek pióra znakomitych sumerologów, w tym niedawno zmarłego Prof.Dr.Ferenca Badiny-Jós – kierownika katedry sumerologii Uniwersytetu OO Jezuitów w Buenos Aires, czy Prof.Dr.ks.Andrása Zakara – ostatniego sekretarza i spowiednika J.Eminencji Józsefa kardynała Mindszenty-Pehma (czyli Bema).

Chodzi o pochodzenie Huno-Węgrów, Ormian, Kurdów, Greków i Basków! A przede wszystkim o bzdurę psedonaukową, wynalezioną przez Szakala z Bresci – kata narodów Haynaua, który nakazał kilku swoim ludziom (Hunsdorfer, Budenz i inni) sprecyzowanie teorii „ugrofińskiego pochodzenia Węgrów-Hunów” w celu ich zniesławienia, uczynienia ich „narodem koczowniczym, nie pasujących do ram kulturalno-społecznych” Europy! Ci najemnicy Haynau tak sprawnie zabrali się do dzieła popieranego przez Wiedeń po rozdeptaniu Węgierskiej Wiosny Ludów, że stali się członkami Węgierskiej Akademii Nauk! I te bzdury pomnożli do sześcianu „naukowcy” Stalina, którzy ugruntowali tym zniesławienie Węgrów!

Według coraz większej ilości historyków zajmujących się okresem przedstarożytnościowym (Węgrzy nazywają to Prehistoria Narodu – Nemzeti Őstörténet), Hunowie, Węgrzy, Ormianie i ich krewni Grecy, potomkowie Medów Kurdowie oraz potomkowie Fenicjan Baskowie są narodami postsumeryjskimi! Najważniejszym dowodem tego jest identyczna struktura wspomnianych języków, oczywiście przez tysiąclecia nieco zdeformowana. Według tych naukowców, język Węgrów i Hunów jest najczystszą z obecnie istniejących gwar języka sumeryjskiego! Język staroegipski i archaiczny egipski, ze zdeformowaniami tłumaczony przez Francuzów, Anglików i innych, naukowcy węgierscy z łatwością potrafią rozszyfrować przy pomocy swojego języka!

Wiele imion, nazw geograficznych itd znajdujących się w Starym Testamencie są pochodzenia nie żydowskiego, a sumeryjskiego i do dzisiaj tylko na węgierski są „przetłumaczalne”! Inaczej: mają węgierski sens! Albo staroormiański! Podam kardynalny przykład takiej nazwy ormiańskiej! Serbowie do dzisiejszego dnia nie potrafią sklecić genezy nazwy swojego narodu, bo nie figuruje w słowniku języka starosłowiańskiego, ani w żadnym z obecnych języków słowiańskich. Tymczasem po staroormiańsku Srb (Սրբ) oznacza: „cudowny, święty”. W okresie bizantyjskim największa ilość klasztorów zanjdowała się na zachodzie imperium! W Bułgarii (Veliko Trnovo) oraz w Kosowie i Metohiji – kolebce narodu serbskiego! Przeorami tych klasztorów byli Ormianie, to oni nazwali tą ziemię Srb – czyli świętą! Stąd Srb i Srbija po serbsku!

Kto zna historię starożytnego i średniowiecznego Bizancjum, doskonale wie, że wielu jej cesarzy było pochodzenia ormiańskiego! Rody Palailogos (Παλαιολόγος), Izauryjczycy (Ίσαυρος), Angelos (Άγγελος), Komnenos (Κομνηνός), Kantakuzenos (Καντακουζηνός), Dukas (Δούκας) itd stanowili boczne linie ormiańskich domów panujących Arszakuni/Arsacydzi (Արշակունի) i Bagratuni (Բագրատունի). Oba ormiańskie domy były pochodzenia huńskiego, o czym świadczy końcówka -uni powstała ze zniekształconego Huni, co po starowęgiersku i po ormiańsku oznacza „Hun”! (ale po ormiańsku Grecy to również Hunowie!) Przy czym przez długie tysiąclecia jedna boczna linia Arszakunich/Arsacydów to ormiańscy cesarze, druga partyjscy cesarze, trzecia scytyjscy cesarze, a czwarta – główna: dom Attyli i św.Stefana! Bagratuni z koleji byli najwyższymi arcykapłanami tych czterech bratnich imperiów! Arcykapłanami chaldejskimi – wiary w jedynego Boga – Stworzyciela! Tą wiarę chciał zrehabilitować egipski faraon Ehnaton! (słońce było tylko symbolem, takim, jak krzyż u chrześcijan!) To za zgodą i poparciem naczelnego arcykapłana chaldejskiego Hunów, Ormian, Partów i Scytów, którzy „przy okazji” byli księciami koronacyjnymi, cesarz ormiański Trdat Wielki Święty (Սրբ Տրդատ Գ Մեծ) przyjął chrześcijaństwo z rąk partyjskiego biskupa, Świętego Grzegorza Oświeciciela (Սրբ Գրիգոր Լուսավորիչ) – kanonizowanego przez wszystkie kościoły chrześcijańskie!

Językiem narodowym Scytów i Partów (którzy tyle wspólnego mieli, a dokładniej: nie mieli z „narodami irańskimi”, jak Polacy z „narodami germańskimi”) był starowęgierski! (Bo takie bzdury piszą niektóre encyklopedie i „historycy”, opierający się m.inn na bzdurach napisanych przez Marco Polo i innych podróżników-analfabetów!) Nic więc dziwnego, że po ochrzczeniu Ormian, Gruzinów i Kaukazskich Albańczyków, zabrał się do chrzczenia Hunów i Węgrów, o czym jest mnóstwo przekazów w starożytnych kronikach ormiańskich! Syn Świętego Grzegorza Oświeciciela, biskup Święty Grzegorz (Սրբ Գրիգոր) właśnie podczas chrzczenia jednego z plemion Hunów, zginął śmiercią męczeńską na równinie Wadnian niedaleko Derbentu. Wtedy to spadła jemu z głowy szczerozłota korona biskupia ojca, która stała się łupem Hunów, a później Koroną Świętego Stefan – pierwszego króla Węgrów, po matce zresztą również pochodzenia ormiańskiego! Bo zwyczajem we wszystkich domach Arsacydów było małżeństwo z przedastwicielem innej bokowej linii tego domu! Na koronie Stefana I większość płytek z obrazkami świętych, to rówieśnicy i przyjaciele pierwszego Patriarchy – Katolikosa Wszech Ormian! Bo korona zamknięta już od wielu tysiącleci była koroną sakralną! Najlepszym dowodem faktu, że przed Stefanem I Węgrzy i Hunowie już od wielu wieków byli chrześcijanami jest ten ogromny zbiór archeologiczny, odkopany również na terenie Kotliny Pannońskiej, w których można znaleźć mnóstwo krzyży sakralnych, naczyń, torb itd z krzyżami. Takie zbiory naczyń można zobaczyć we wiedeńskich i budapeszteńskich muzeach! Należą także do nich starochrześcijańskie groby odkopane na południu Węgier w Pécs!

Chrzest rzymskiego cesarza Konstantyna Wielkiego to również dzieło Ormian! Nikt z historyków kościoła nie zastanawiał się nad faktem: dlaczego Konstantyn dobrowolnie pozbył się mitu boskości, otaczającego wszystkich cesarzy rzymskich, skoro nigdy nie ochrzcił się! (Ponoć ochrzczono go na łożu śmierci, ale wówczas konający przeważnie nie jest już przy zmysłach). Ormianie zawsze byli ludźmi czci i honoru! Dziad ormiańskiego cesarza jeszcze z Dioclecianem podpisał traktat o prześladowani chrześcijan. Ale ponieważ w Armenii nigdy nie było więzień, niewolnictwa, a tym bardziej kary śmierci, chrześciijan skazywano na banicję. Kiedy Trdat ochrzcił się, postanowił traktat Diocleciana wypowiedzieć! Inny panujący byłby posłał kuriera z listem, który …straciłby głowę! Ale szczerość, prawdomówność, szacunek do innych Ormian był większy! Trdat sam pojechał do Rzymu! I to w towarzystwie wszystkich królów, książąt i ich lenników (Armenia od zarania dziejów była demokratyczną konfederacją niepodległych królewstw, księstw, a nawet miast-republik!)

W rezultacie decyzji Trdata, któremu towarzyszył Patryarcha-Katolikos, ogromna „armia” ormiańska przybyła do Rzymu, od czego Konstyntyn – dosłownie: dostał wypieków, bo w wojnie domowej, usuwając swoich konkurentów, prawie zupełnie stracił potężną niegdyś armię (akurat wtedy pokonał ostatniego konkurenta – Maxentiusa!)! A Rzymianie panicznie bali się Ormian i Partów, bo w sojuszu krwi z Partyjczykami, Ormianie dwukrotnie tak pobili Rzymian, że na polu bitwy pozostał nawet cesarz Rzymian! Taką była bitwa pod Magnezją (190 p.n.e.). Nic więc dziwnego, że przyjacielskie porady Trdata i Grzegorza wziął za rozkaz! Bez nich nie ogłosiłby Dekretu Mediolańskiego. I jeszcze jedna ciekawostka: Grzegorz i rzymski biskup Sylwester I według oryginalnego traktatu przechowywanego w skarbcu jednego z ormiańskich klasztorów, na wieczne czasy uznał zwierzchnictwo Katolikosa Wszech Ormian! To było faktyczną przyczyną późniejszego rozpadu kościoła! Tu należy jeszcze nadmienić Aleksandra Wielkiego (Αλέξανδρος ο Μέγας , Μέγαλέξανδρος), który dlatego wyruszył z ekspedycją na wschód (na tereny Partii, Armenii, Scytii), bo szukał swojej legendarnej praojczyzny – Sumeru! A archaiczny język grecki tyle różnił się od archaicznego ormiańskiego i archaicznego węgierskiego, co dzisiaj góralski od polskiego i słowackiego!

Wracając do Sumeryjczyków! Język sumeryjski był-jest językiem jednorodzajowym! Nie było w nim odmiany na „on, ona, ono itd”! I takim jest węgierski, baskijski, kurdyjski i ormiański! Co więcej: wszystkie te języki mają taką samą składnię zdań, odwrotną do języków indoeuropejskich, brak (a raczej minimalną ilość) zaimków! Oprócz tego każdy z tych języków, włącznie ze starogreckim, posiada identyczny rdzeń! Rdzeń, czyli zasób kilku tysięcy pojęć, które matka musi przekazać swojemu niemowlęciu w interesie jak najszybszego komunikowania się z nim! Znając np rdzeń języka rumuńskiego, można śmiało powiedzieć, że z pochodzeniem romańskim (czy z Dakami) nic wspólnego nie mają! Są oni Słowianami, którzy w średniowieczu sklecili swój język mieszając starosłowiański z językiem łacińskim w nowy język! A łacina była tym światowym językiem, którym dzisiaj jest np. angielski, czy u ludów wyznających islam arabski! Wielu „Arabów” nic wspólnego nie mają z byłymi plemionami semickimi! Takie są ludy Iraku, Egiptu, Libii, czy Syrii!

Hunowie, jak wszystcy Sumeryjczycy, nigdy nie prowadzili zaborczych wojen, nie podbijali inne narody i byli tak samo humanistami, jak byli i są nimi Ormianie, Węgrzy, Grecy, Kurdowie, Baskowie i inni, którzy tylko wtedy sięgają po broń, kiedy mają już dość obcego ucisku! To Imperium Rzymskie na zasadzie „przygadał kocioł garnkowi”, szerzyło o Ormianach, Hunach, Parfijczykach itd to, że „są to barbarzyńcy”, podczas kiedy to właśnie oni byli barbarzyńcami! Rzymianie w pień wytępili Etrusków – Pelazgów: Ormian z pochodzenia, którzy ułożyli podwaliny rzymskiej kultury! W pień wycięli Fenicjan i Kartagińczyków i innych! „Wielcy” rzymscy cesarzowie byli pospolitymi rabusiami i ludobójcami! Zaatakowali sąsiada, wycięli w pień ludność, tych najsilniejszych (czy najpiękniejsze) skuli i zrobili z nich niewolników, których rzucali na pożarcie lwom, albo z kobiet uczynili kochanki-prostytutki, a wszystko, co przedstawiało wartość – rabowali i między sobą dzielili się łupem! Mimo, iż jedno z dziesięciu przykazań mówi: nie kradnij! Inne: nie zabijaj! Jeszcze inne: nie pożądaj żony bliźniego swego, ani żadnej rzeczy, która jego jest!” Aquedukty, amfiteatry, łaźnie itd – nic wspólnego nie mają z niekulturalnymi Rzymianami! A kultura antyczna tym bardziej, bo pochodzi od Sumeryjczyków! Czyli Ormian, Partów-Scytów-Huno-Węgrów, Kurdów, Fenicjan-Basków, Staroegipcjan!

Piszę o tych sprawach bardzo dużo w jednej z moich książek oczekujących na wydawcę i wydanie!)

Szczęść Boże!